Zimowe Ubieranie - co założyć żeby Twój tyłek nie odpadł z zimna!

Zimowe Ubieranie - co założyć żeby Twój tyłek nie odpadł z zimna!

To znów ten czas roku kiedy w północno-wschodniej Polsce robi się zimno, wilgotno i ciemno. Morale spada, wyjście z psem na spacer bywa udręką, a rotacja, sposobność pilnowania torów czy graniczy czy zwykłe wyjście do lasu na noc sprawiają, że zaglądasz do szafy.

W tym odcinku wytłumaczę czemu Twoja babcia miała rację mówiąc, że trzeba się ubrać na "cebulkę" czyli w warstawy. Ten wpis powinien wyjaśnić czemu kurtka z Temu ze "sreberkiem" nie jest najlepszą opcją do wyboru.

Od lat w ubiorze warstwowym przodowały 2 armie: brytyjska i amerykańska. Na ich sprzęcie będziemy bazować. Skąd te warstwy? Wyobraźcie sobie, że warstwy zapewniają regulację na cały rok. Mając jedną grubą zimową kurtkę choćby była najcieplejsza na świecie, wyobraźcie sobie sytuację: rąbanie drewna na ognisko. Są dwa wyjścia albo zdejmujesz kurtkę i marzniesz albo rąbiesz w kurtce i się przegrzewasz. Warstwy pomogą doregulować temperaturę.

Zacznijmy więc po kolei: ile tych warstw? US Army przyjmuje, że 7 ostatnio zaczęło się mówić nawet o 9 (uwzględniających między innymi maskałat śnieżny).

Przyjmijmy jednak na potrzeby tego wpisu, że będzie ich 7 tak jak w US Army, postaram się przedstawić różne rozwiązania z armii jak i rynku cywilnego.

LEVEL 1 - warstwa, która zapewnia lekkie ocieplenie, ale jej głównym zadaniem jest odprowadzenie potu. Nie na darmo wszyscy, którzy interesują się turystyką górską nazywają bawełnę "szmatą, która zabija". Bawełniana bielizna kumuluje pot w pachwinach na plecach powodując błyskawiczne wychłodzenie podczas pierwszego postoju przy wcześniejszym wysiłku. Poszukajcie materiałów syntetycznych na odpowiednich tkaninach jak Polatrec czy Coolmax. Ważne żeby tkanina była lekka i przewiewna. Warto wspomnieć tu o kontraktach US Army (LVL 1), siatkach od Aclimy (które mimo swojej niebywałej przydatności lepiej zakładać po ciemku - wygooglujcie i zobaczcie czemu), bieliznę DWS oraz koszulki wojsk brytyjskich na materiale Coolmax. Z cywilnych firm wyróżnia się rodzimy Brubeck czy Spaio.

LEVEL 2 -Warstwa docieplająca dalej mieszcząca się pod mundurem. Jej zadaniem jest dogrzanie nas podczas chłodów. Ma utrzymać uciekające ciepło. Musi być bardziej obszerna niż przylegające LVL1 oraz na tyle mała żeby mieścić się pod mundurem. Wojsko Polskie niestety zawiodło w projektowaniu bielizny gdzie naprawdę ciężko założyć komplet zimowy na komplet letni więc ostatnią solucją było wydawanie bluzy docieplającej 546/MON. Niestety projekt ten nie jest zbyt udany gdyż konstrukcyjnie bluzę można porównać do bardziej zabudowanej LVL 1 więc konsekwentnie nic nie ociepla. Trochę więcej szczęścia mieli koledzy z czarnymi beretami wojsk pancernych gdyż bielizna ocieplająca 635/MON jest najbliższa naszym założeniom. Po raz kolejny z dostępnych na rynku rozwiązań innych armii polecane jest LVL 2 US Army, brytyjski Polar zakładany przez głowę PCS, Aclima wojsk skandynawskich w wersji grubszej wełnianej. Podobnie po raz kolejny dobrym produktem jest też Brubeck. Można też spotkać produkty firmy NFM takie jak HSO, ale jest to już rzadkość na rynku. Uwaga też na niezbyt pomocne nazwy produktów czerpiących "inspirację" z oryginalnych rzeczy wojskowych szybko zrazicie się do oryginalnego LVL 2 kupując ten produkt od Mil-Tec'a czy Helikona. Po raz kolejny nie da rady "oszukać" na materiałach. Można jeszcze sprawdzić ofertę firmy M-tac - część ich produktów jest również robiona na Polartecu.

LEVEL 3 - Pominiemy tu mundur i przechodzimy do pogody "minusowej" tym samym dochodząc do głównej warstwy grzewczej jaką jest polar lub inna cienka warstwa syntetyczna. To element, który założycie na mundur ale jeszcze pod softshell lub kurtkę przeciwdeszczową. Co to oznacza - docieplenie będzie równie ważne jak oddychalność produktu. Z armii warto się przyjrzeć - rewelacyjnym amerykańskim polarom LVL 3 (wyglądają jak misiek, ładnie grzeją przepuszczają powietrze -WIATR TEŻ - pamiętajcie, że to nie kurtka). Podobnie polary austriackiego Bundesheer, brytyjskiego wojska czy wreszcie francuskie w wersji rozpinanej będą spełniały nasze założenia. Kiedyś MON wydawał z odzieżą ochronną bardzo fajny polar ze wstawkami w kamuflażu niestety ten został zastąpiony nieszczęśliwym softshellem, którego właściwości termiczne są najwyżej przeciętne. Wersje cywilne? Tu skupiłbym się na syntetykach w dobie drogich polarów. Można polecić Helikona - Wolfhound czy lekkie docieplenie od Arcteryxa lub Outdoor Reaserch jeśli ktoś chce wydać więcej pieniędzy.

LEVEL 4 i 5 - postanowiłem dodać zbiorczo. Gdyż w US Army będą one rozróżnione na windshirt i softshell jednak w tym wpisie i na potrzeby omówienia tematu warstw potraktujemy je jako jedną - wiatroodporną oraz szybkoschnącą. Wiatr to kolejny z elementów, który potrafi dać w kość nawet w lato. Kto nagle nie zmarzł na żaglówce, na środku pola lub wchodząc przy plusowej temperaturze na szczyt góry ten nie wie, że jest to bardzo istotny element nawet w lato kiedy pogoda nagle potrafi się załamać. Ważne żeby blokował wiatr oraz szybko sechł oraz mieścił poprzednie warstwy. Nie tyle niezbędny zimą co od wiosny do jesieni. Ważne jest żeby można było go szybko skompresować i schować do kieszeni cargo. Idealne spełniają te cele LVL 4 i 5 armii amerykańskiej, brytyjski MVP lightweight i... tyle z popularnie dostępnych wojskowych tematów. Niestety reszta to przeszczep z turystyki i będą to głównie produkty Helikona (Windrunner lub Trooper) lub lekkie softshelle od Ooutdoor Reaserch jak Stealth Hoody. Wystrzegajcie się kurtek polarowych z podszyciem polarowym. Wchłaniają pot i wolno schną. Dobre na strzelnicę lub do samochodu. Nie odnajdą miejsca w systemie warstwowym.

LEVEL 6 -  to co kochamy, warstwa przeciwdeszczowa. Popularne polskie Ceratexy czyli Odzież Ochronna MON, Kurtki na Goretexie i cała inna odzież, która ochroni od ulewy, śniegu czy innych zaburzeń pogodowych. Zadanie to ochrona przed wiatrem oraz wodą, a także odprowadzenie wilgoci. Fani demobilu na pewno znają kurtki francuskie w kamuflażu CCE, amerykańskie na Goretexie czy austriackie również na Goretexie, a także komplety DWS od Arlen, dobrym rozwiązaniem są też komplety duńskie w M84 czy brytyjskie MVP. Niestety rynek cywilny nie oszczędzi Waszej kieszeni. Cała odzież, która nie będzie zatrzymywała potu, a jednocześnie zatrzyma deszcz kosztuje nerkę :) Carinthia, Arcteryx Leaf, Outdoor Reaserch, Outrider. Sami zobaczcie i oceńcie.

LEVEL 7 - od czasów pilnowania granicy coraz bardziej popularna w Wojsku Polskim kurtka postojowa. W Anglii wydawana od lat 90tych u nas od jakiegoś roku (i tylko dla personelu na Granicę). Główne zadanie to kurtka która ma zatrzymać całe uciekające ciepło i nie zająć przy tym 3/4 plecaka o pojemności 100L. Najlepsze są kurtki puchowe produkowane na materiałach Pertex, Climashield, Apex, G-loft, Primaloft. Docelowo mają zapewnić ciepło w ekstremalnie niskich temperaturach oraz po dużym wysiłku fizycznym. Z demobilu wojskowego popularnymi wyborami są: kurtki softie, kurtki US army LVL 7, holenderskie kurtki puchowe, kurtki DWS produkowane przez Arlen, Drwala czy Callidę (kiedyś też przez firmę Pajak na naturalnym puchu, ale to już relikt przeszłości). Rynek cywilny próbuje nadążyć warto wspomnieć o LVL 7 od Helikona (niestety kiepsko z oddychalnością), kurtkach od Snugpacka czy ostatnio od Blochl (problem ten sam co w Helikonie). Pierwszy raz nie polecę Carinthia bo niestety trwałość kurtki jest zbyt mała w stosunku do ceny. 
Gdy wybieracie kurtki ważne żeby 7 warstwa zmieściła całą resztę plus, jak się da również zakryła kamizelkę taktyczną. Kurtki z naturalnego pierza są cieplejsze jednak szybko tracą właściowości kiedy zmokną (także od potu).

ZUPEŁNIE INNY ZWIERZ - do długotrwałych aktywności przy pogodzie w okolicach 0 stopni warto też wspomnieć o kurtkach typu Anorak (zakładanych przez głowę) a konkretnie o firmie Buffalo oraz PCS Lightwieght Thermal jacket z armii brytyjskiej. Są to kurtki zapewniające dobrą wentylację w ruchu i łączące niejako warstwę 4 i 5. Niestety ich użyteczność spada poza brytyjską pogodą (mokrą, zimną wietrzną lecz nie mroźną).

Powrót do blogu